Niemowle płacze...czy należy się martwić?...
Płacz to naturalna forma wyrażania emocjonalnego. Płacz uwalnia ciało z napięcia. U dorosłych oznacza zwykle smutek lub wzruszenie. Są oczywiście również łzy radości. U niemowląt płacz to nie zawsze łzy.
U niemowląt i małych dzieci płacz to także forma komunikacji. Czy powinien nas- rodziców zatem martwić?...Czy powinniśmy się go bać?... Zabraniać?... Uspokajać?.... Wyciszać?... Zdecydowanie nie. Wystarczy się go poprostu nauczyć. Jak nowego języka.
Po tym, kiedy wypłaczemy komuś bliskiemu, co leży nam na sercu, przychodzi ulga i uczucie zadowolenia. Ten mechanizm u zdrowych emocjonalnie ludzi jest zupełnie naturalny, niegroźny i swobodny. Emocja jest nr 1, potem świadomość, akceptacja i decyzja o tym w jaki sposób mogę pozwolić sobie na swobodne wyrażanie. U dojrzałych emocjonalnie dorosłych nazywa się to mechanizmem wewnętrznej autoregulacji i zdrowej samokontroli. Tzn. że mogę decydować o tym jak i kiedy wyrażać swoje emocje. U niemowląt i małych dzieci nie ma jeszcze świadomości, ani możliwości decydowania o wyrażaniu. A zatem jest emocja i od razu autoekspresja. Noworodek czy niemowle nie mają jeszcze wykształconej części analitycznej i myślącej układu nerwowego. Mają za to silnie sensytywny układ czuciowy. Ich ciałka są w 100 % reaktywne czuciowo na otoczenie, a w szczególności na to, co przeżywa mama. To małe ciałko było jeszcze niedawno w symbiozie z ciałem mamy. Byli jednością...Po porodzie i odcięciu pępowiny są autonomiczni fizycznie, ale nie emocjonalnie. Niemowle i dzieci do 7 roku życia silnie współodczuwają emocje ze swoją mamą. Mama jest również ich lustrem emocjonalnym. Od niej również uzależniają swoje bezpieczeństwo. Jej dobrostan oznacza przetrwanie i bycie bezpiecznym, a to jest dla nich najważniejsze. Kiedy mama jest szczęśliwa, dziecko jest spokojne. Kiedy mama nosi w sobie podświadome napięcie i nie ma do niego dostępu, dziecko będzie ten stres wyrażało- ponieważ czuje to samo. A zatem można powiedzieć, że dzięki obserwacji tego, co wyraża nasze małe dziecko uczymy się również czegoś o sobie, o swoim wnętrzu.
Świat jest dla noworodka środowiskiem nowym i pełnym różnych odczuć i wrażeń. Nierzadko boi się, odczuwa strach, lęk czy niepewność. Kiedy płacze nie możemy mu mówić, że nic się nie dzieje. To tak, jakby powiedzieć, że las nie szumi, ptaki nie śpiewają, mikser nie jest głośny, a to, co czujesz jest nieprawdziwe. "Nic się nie dzieje" to oszukiwanie dziecka i samych siebie. Kiedy niemowle płacze, to znaczy, że czuje taką potrzebę, że coś do nas mówi. Nie możemy mu powiedzieć "nie płacz", bo to tak, jakby powiedzieć mu: "twoje potrzeby są nieistotne" lub "nie wolno ci wyrażać swoich potrzeb" lub "nie mam ochoty cię słuchać". Gdy mówimy tak do niemowlaka czy dziecka wystarczająco często, to niemowle uczy się, że mówienie do nas nie ma sensu. Czasem traci nadzieje na nawiązanie prawdziwej emocjonalnej bliskości z nami w poczuciu akceptacji i bezwarunkowej miłości. W jego oczach może być widoczny smutek, a ciało może tracić żywotność- wydaje się być wiotkie, albo mamy większe szczęście i nasze dziecko ma temperament buntowniczy- wtedy wyraża złość. Złości się na nas, że go nie słuchamy i krzyczy. Wtedy ciało nie traci swojej żywotności, ale jest zdecydowanie bardziej napięte. Uczy się, że nasza miłość stawia warunki: "nie wolno płakać", "trzeba być cicho", "jak nie płacze to znaczy-jestem grzeczny", "jak nie płączę, to rodzice są szczęśliwi". Dziecko opuszcza zatem swoje prawdziwe uczucia i dostosowuje się lub jest na nas złe i staje się coraz bardziej zbuntowane.
Niemowlęcy płacz spełnia wielką rolę... Niemowle nie potrafi jeszcze mówić, co czuje, co myśli, co potrzebuje ... dlatego płacze.
Jego płącz może być dla rodziców przerażający. Może się wydawać, że dziecko cierpi. Najczęściej chcemy wtedy, jak najszybciej taki płącz ukoić, wyciszyć, jak najszybciej zakończyć to cierpienie. Pytanie jakie powinniśmy wtedy zadać do naszego wnętrza to, czy cierpienie dotyczy faktycznie dziecka, czy może bardziej nas samych...Jak reagujemy na płacz dziecka? Czy jest to dla nas sytuacja stresowa? Czy czujemy komfort cielesny i emocjonalny kiedy nasze dzieco płacze. Czy wpdamy wtedy w panikę czy raczej stojąc twardo na ziemi czujemy się silni by dać mu wsparcie?... Dla niektórych rodziców to może być bardzo trudne. To tez jest w porządku. Warto powiedzieć sobie- "tak, to jest dla mnie bardzo trudne. Nie dostałam/ dostałem tego od swoich rodziców, więc ciężko mi odnaleźć to w sobie, przekazać dalej." Zapewniam jednak całym sobą, że warto. Najlepiej bowiem ukoić dziecięcy płacz przez normalizacje własnego, wewnętrznego dobrostanu. Szczęśliwi rodzice- szczęśliwe dzieci.
Doświadczony terapeuta niemowląt i małych dzieci świetnie rozpoznaje różne formy płaczu dziecka. Aby zostać osteopatą niemowląt oprócz 6 lat dodatkowych studiów i szkoleń specjalistycznych trzeba nierzadko przejść długotrwały proces psychoterapii indywidualnej. Szkolenia obejmują również aspekt psychosomatyczny. Aby pracować z niemowlakiem trzeba pracować z całą rodziną :)
Jako osteopata pracuje z ciałem. A ponieważ ciało to odczuwanie- nie tylko fizyczne, ale również emocjonalne, to emocje są częścią mojej codziennej pracy. Ciało to dla mnie rodzaj mapy emocjonalnej. Osteopatia to głębokie odczuwanie. Skanując niejako zatem ciało dotykiem słucham go i czytam jego historię rozwoju i różnego rodzaju przeżyć- fizycznych oraz emocjonalnych. U niemowląt, które kształtują dopiero swój wzorzec strukturalny jest to szczególnie widoczne. Jego ciało niejako samo- bez oporu pokazuje mi kierunek i wzorzec napięciowy, który na niego wpływa, lub miał wpływ w trakcie porodu czy życia płodowego. W trakcie takiej pracy zdarza się, że z napięciem w ciele kojarzony jest pewien rodzaj silnego przeżycia- stresu. Niemowle od razu będzie to wyrażać. W trakcie porodu nie mogło przecież płakać, ani krzyczeć. Teraz może to uwolnić. Słucham więc tego, co ma mi do powiedzenia. Jestem z nim w pełnym kontakcie pracując jednocześnie z jego małym ciałkiem i napięciem, które tam się zgromadziło.
Czy Ty jako rodzic możesz się nauczyć komunikacji emocjonalnej Twojego dziecka? OCZYWIŚCIE, ŻE TAK!!!
Najważniejsza zasada to :
SŁUCHAĆ!!!
Do tego będzie potrzebna jeszcze:
MASA MIŁOŚCI BEZWARUNKOWEJ
SZCZYPTA OTWARTOŚCI NA WŁASNĄ WEWNĘTRZNĄ PRZEMIANE
ODROBINA POKORY, ŻE JA- JAKO RODZIC DOPIERO SIĘ UCZĘ, A TY JAKO DZIECKO JESTEŚ MOIM NAUCZYCIELEM
Jeśli potrafisz słuchać całym sobą, to informacja dlaczego dziecko płacze przyjdzie sama. Jedni nazywają to kobiecą Intuicją inni doświadczeniem :) Daj sobie czas i bądź otwarta/-y sercem. Patrz głęboko w oczy swojego dziecka i spóbuj zaakceptować wszystko, co przeżywa, jako fizjologiczną i piękną część życia.
Trochę mogę Ci pomóc... Jakie są najczęstrze powody dziecięcego płączu?...
nudzę się
jestem głodny
chce spać a nie mogę
jest mi niewygodnie
chce się przytulić
potrzebuje czułej uwagi mamy lub taty
jestem niewyspany, zmęczony
nie czuję się akceptowany/ kochany bezwarunkowo
coś mnie denerwuje (np. ktoś wpatruje się we mnie zbyt mocno, albo ktoś próbuje wyciszyć na siłę mój
płacz a ja potrzebuje właśnie popłakać)
mam dyskomfort termiczny
coś mnie boli albo swędzi, albo lekko przeszkadza (np. ciągłe odczuwanie dziąseł przy ząbkowaniu)
czuję, że mama jest zestresowana/ napięta/ zła/ smutna/ sfrustrowana/ depresyjna/ niedostępna
emocjonalnie/ nieszczęśliwa/ niespełniona w macierzyństwie itp
wystraszyłem się czegoś nagle lub odczuwam permanentny strach
mam za sobą ciężki poród i jest mi niewygodnie we własnym ciele lub po prostu chcę opowiedzieć swoją historię ;)
Niemowlę może mieć naprawdę bardzo dużo powodów do płaczu.
Waże jest również, żeby wiedzieć, że są dzieci bardziej lub mniej reaktywne... bardziej lub mniej cierpliwe na niedogodności/ o większych lub mniejszych potrzebach itd.... Dlatego może tak być, że jedno dziecko płacze bardzo mało, a drugie bardzo dużo. Co miało na to wpływ?.... Przede wszystkim przebieg ciąży.
Kiedy nadmiar płaczu powinien nas niepokoić i powiniśmy się zgłosić do osteopaty?
gdy niemowlę płacze cały czas
gdy oprócz płaczu odmawia jedzenia lub bardzo mało śpi
gdy wydaje się być zmęczone i nie ma możliwości ukojenia/ wyciszenia/ regeneracji
gdy oprócz płaczu niepokoją nas objawy fizyczne typu asymetrie/ wzmożone napięcie mięśniowe/ nadaktywność ruchowa/ nadmierne wyginanie się i in.
gdy sami potrzebujemy wsparcia (np. mama po trudnym porodzie) i nie mamy siły dać go dziecku
gdy po prostu chcemy sprawdzić czy wszystko jest w porządku
Czasem płacz przybiera formę krzyku. Czego wyrazem jest krzyk?...
Krzyk to naturalne dziecięce wyrażanie złości. Bywa tak, że np. źle rozpoznaliśmy potrzebę dziecka (co jest zupełnie naturalne)... wtedy dziecko złości się na nas i....krzyczy...nie ma w tym nic złego...
Powiedz wtedy na głos lub w myślach tak:
„Ok... nie wiem, co potrzebujesz, bo jeszcze Cię dobrze nie znam i nie rozumiem twojego języka, ale kocham Cię i jestem przy Tobie. Możesz sobie popłakać lub pokrzyczeć. Przytul się jak chcesz, a ja poszukam, co mogę jeszcze dla Ciebie zrobić”
Inna sytuacja:
Niemowlę płacze, a Ty- jako rodzic np. nie lubisz tego lub martwisz się, że dzieje się coś złego i robisz wszystko żeby wyciszyć dziecko będąc samemu mniej lub bardziej w napięciu. Niemowlę wyczuje Twoje napięcie, więc będzie płakać tak długo, aż Twoje napięcie/ stres zmniejszy się. A zatem podstawowa zasada to ... znaleźć sposób na niestresowanie się płaczem dziecka, zrelaksować się, odprężyć, znaleźć sposób na własny dobrostan. Możesz usiąść w wygodnym fotelu, pokołysać się razem z dzieckiem, zamknąć oczy i pomyśleć o czymś naprawdę przyjemnym. Może masz, gdzie rozwiesić w domu hamak- on najlepiej buja rozhuśtany układ wegetatywny. Możesz też poprosić partnera lub kogoś bliskiego żeby zajął się dzieckiem, a samemu znaleźć choć raz w tygodniu chwilę przyjemności dla siebie (samotny spacer, spotkanie z przyjaciółmi, ulubiona forma ruchu, rozmowa z przyjaciółką, zabawa z psem). Jeśli Ty jako mama będziesz miała wszystko, co potrzebujesz dla swojego dobrostanu emocjonalno- fizycznego, to będziesz miała również zdecydowanie więcej siły na dawanie wsparcia swojemu dziecku w trudnych dla niego chwilach.
Najczęściej stresuje nas dziecięcy płacz dlatego, że...
jak sami byliśmy mali to naszych rodziców nasz płacz również stresował. Wtedy praca nad samym sobą wymaga więcej czasu. Musimy najpierw sami zaakceptować nasz płacz, nasze emocje i przyzwolić sobie na ich naturalne wyrażanie (z odpowiednią dozą samodyscypliny oczywiście). Czasem taki proces wymaga wsparcia psychoterapeuty lub terapeuty w nurcie (np. psychodynamicznym, Lowenowskim, poznawczo- behawioralnym).
Taka praca nad sobą jest zawsze z ogromną korzyścią dla dziecka.
TRZYMAM KCIUKI!!!
W RAZIE POTRZEBY SŁUŻĘ POMOCĄ!!! :)
Comments